środa, 31 lipca 2013

Chapter eleven - Festival two.

Payton POV

Justin położył ramię na mojej talii ''Pójdę do Chaza'' powiedział mi do ucha, a ja przytaknęłam. Czekałam na nasze zamówienie, podczas gdy Justin rozmawiał z Chazem. Pięć minut później chwyciłam pizze Justina i mojego hamburgera szukając Justina.

Rozglądałam się w tłumie, próbując go znaleźć. Wtedy zobaczyłam go jak lizał się z jakąś dziewczyną, jakby świat miał się zaraz skończyć. Moja krew się zagotowała, powodując, że momentalnie byłam wściekła. Podeszłam do nich i sarkastycznie kaszlnęłam, sprawiając, że obydwoje się odwrócili. ''Wygląda na to, że jesteś strasznie głody więc jedz to'' powiedziałam, rzucając w Justina jedzeniem, które po chwili spadło na ziemię.

''Payton czekaj'' krzyczał, gdy odeszłam, pozwalając łzą wypłynąć na moje policzki. Starałam się go zgubić w tłumie ale Justin złapał mnie za nadgarstek '' Payton proszę, to była jej wina'' powiedział, błagalnie.

''Nie obchodzi mnie to, dlaczego po prostu jej nie odepchnąłeś?'' krzyknęłam, znów idąc.

''Kochanie, proszę'' powiedział.

Odwróciłam się, będąc jeszcze bardziej zła niż przed sekundą.  ''Nie nazywaj mnie kurwa kochaniem, gdy całujesz się z przypadkowymi dziewczynami!'' krzyknęłam, kilka osób odwróciło się w naszą stronę. Pobiegłam w stronę naszych namiotów, a łzy kapały mi z oczu.

Starając się, zatrzymać na twarzy swój makeup podeszłam do Sky, Allie i Nathana ''Payton co się stało?''spytała Sky przytulając mnie, przytuliłam ją jeszcze mocniej, nie chcąc by odeszła.

''Justin całował się z przypadkową dziewczyną'' płakałam w jej ramię.

''Oh, Payton'' powiedziała, przyciągając mnie bliżej siebie.

Allie potarła moje ramię, a Nathan schylił głowę, kręcą nić w rozczarowaniu. ''I co gorsza ona była idealna. Długie blond włosy, duże cycki, chuda talia i wszystko'' płakałam jeszcze mocniej.

''Diamond, nie mów tego ponownie. Jesteś perfekcyjna'' powiedziała Allie.

Uśmiechnęłam się a następnie do niej przytuliłam. ''Jest takim kretynem, nienawidzę go tak bardzo, jak on mógł?'' płakałam.

Nathan podszedł do mnie, odsuwając Allie i sam się do mnie przytulił. ''Payton, zasługujesz na kogoś lepszego. Nie pozwól, być przez niego czuła się źle'' wyszeptał mi do ucha, przez co lekko się uśmiechnęłam. Nigdy nie myślałam, że Nathan pomoże mi w jakiś sposób. Oderwałam sie od niego i próbowałam jakoś uratować makijaż.

''Potrzebuję alkoholu, teraz!'' krzyknęłam, wszyscy przewrócili oczami śmiejąc się.

Poszłam do namiotu po alkohol, nagle usłyszeliśmy muzykę i poszliśmy pod scenę. Przyczyną krzyków był David Guetta. Chciałam się dobrze bawić, i nie dać Justinowi zrujnować tego.

Po dziesięciu minutach, podszedł do mnie przystojny chłopak. Objął mnie w pasie, przyciągając do siebie. Mój alkohol się skończył, nagle poczułam, że chłopak upada na ziemię, odwróciłam się i zobaczyłam Justina, z zaciśniętą pięścią.

Byłam wstrząśnięta, próbowałam pomóc wstać temu chłopakowi ale nagle Justin złapał mnie za nadgarstek wyciągając z tłumu ''Co ty sobie kurwa wyobrażasz? Całowałaś się z nim!'' krzyknął w moją twarz.

Uderzyłam go mocno. Uniósł twarz i patrzył na mnie zaskoczony. ''Jak śmiesz?'' powiedziałam, a łzy znów napłynęły do moich oczu. ''Ty możesz całować się z różnymi dziewczynami ale jak ja kogoś pocałuje to jest złe?Później krzyczysz mi w twarz jakbym była jakiś chłopakiem z którym miałbyś się zaraz bić. Czy na prawdę tak wolno?'' zapytałam, płacząc.

''Przepraszam Pay-'' powiedział, ale mu przerwałam.

''Przepraszam, nie wystarczy'' powiedziałam, i odwróciłam się chcą wrócić do namiotu, do którego miałam kilometr.

On nawet mnie nie zatrzymywał. Byłam pijana a on nawet mi nie pomógł, odpięłam namiot i weszłam do niego. Płakałam lecz po chwili zasnęłam.


Justin POV

''Więc gdzie poszła?!'' Sky krzyczała na mnie.

''Nie wiem'' odpowiedziałam przybity.

''Nawet jej nie pomogłeś?'' powiedziała, pocierając głowę, zastanawiając się gdzie Payton mogłaby być.

''Może po prostu wróciła do namiotu?'' zaproponował Kirk a ja przytaknąłem.

Wszyscy udaliśmy się w stronę namiotów. Sky i Allie otworzyły namiot, zauważając że Payton tam była. Westchnąłem z ulgą. ''Masz szczęście, że ona tam jest!'' powiedziała Sky wskazując na mnie palcem ''I jak ty możesz ją oszukiwać?'' zapytała.

''To nie była moja wina! Ta dziewczyna wskoczyła na mnie!'' powiedziałem, zgodnie z prawdą.

Sky westchnęła i usiadła. Położyłem głowę na rękach, wszyscy byli cicho, nawet Kirk. Wszyscy siedzieliśmy tak przez około pięć minut. ''Idę spać'' powiedziała Allie po czym ruszyła do namiotu, a zaraz po niej Kirk. Sky, Nathan i ja siedzieliśmy nadal w ciszy.

Sky ciągle patrzyła na mnie zawiedziona, tak samo jak Nathan, wstałem i wszedłem do namiotu, gładząc ją po policzku. Otworzyła oczy, na około, których były zaschnięte łzy '' Justin wyjdź'' powiedziała, patrząc na mnie zła. Zignorowałem ją i objąłem w pasie. '' Justin wyjdź!'' powiedziała, podnosząc głos.

''Czy na prawdę myślisz, że-'' przerwałem jej, składając na jej ustach mocny pocałunek.

Odwzajemniła pocałunek ale westchnęła ''Nadal jestem zła'' powiedziała, a łzy spływały po jej polikach, ten widok złamał moje serce na kawałeczki. Otarłem jej łzy i pocałowałem drugi raz.

''Tak mi przykro kochanie, nie skrzywdzę Cię drugi raz'' powiedziałem, patrząc w jej oczy. Spojrzała na mnie, starając się nie rumienić. Wsunąłem się do swojego śpiwora, przytulając ją do siebie, chwilę później usnęła w moich ramionach.



___________________________________________
Troche drama, ale na szczęście już jest dobrze.




@luvmyjdb

9 komentarzy:

  1. awww, szkoda, że tak szybko się to potoczyło, ale rozdział i tak boski :) czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny :* tak jak poprzedni :) czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ej ej, cudowne @biebahcatch

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww Justin Ty dupku jesteś taki słodki. <3 dziękuje za dwa w jeden dzień <3 @BlueBelieber6

    OdpowiedzUsuń
  5. dobrze, że się pogodzili :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uff, dobrze że się wszystko wyjaśniło ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. extra ♥
    kisses Lolaa ;**

    I waiting to next ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny, tylko szkoda ze tak szybko sie pogodzili :/ ale fajne :)

    OdpowiedzUsuń