sobota, 27 lipca 2013

Chapter seven- Principles Office now!

Payton POV

Mój telefon zadzwonił spod uszki, budząc mnie. Przewróciłam się na drugi bok, wyciągając telefon spod poduszki i czytając wiadomość ''Hej to ja Justin, przyjadę po ciebie, nie musisz pisać do Sky bo już to zrobiłem' :) xx'' uśmiechnęłam się sama do siebie i zeszłam zjeść śniadanie.

''Ktoś jest bardzo szczęśliwy dzisiaj'' powiedziała mama, przykładając telefon do ucha.

''Tak'' odpowiedziałam, jedząc tosta.

'' Spotkanie jest o 15:30? Dlaczego nie? Dobrze, dobrze sama to zrobię. Naszykuj pliki'' powiedziała do telefonu.

Przewróciłam oczami, dokończyłam tosta i pobiegłam na górę się ubrać. Wtedy mój telefon zadzwonił ponownie ''Już jestem xx" uśmiechnęłam się, dokańczając swój makijaż. Mama nadal rozmawiała przez telefon, nie powiedziałam jej nawet do widzenia bo i tak by nie odpowiedziała.

Zamknęłam za sobą drzwi i wsiadłam do samochodu Justina. ''Hej'' powiedział, po czym ruszył w stronę szkoły.

''Pamiętałeś o swojej pracy domowej?'' zapytałam.

''Tak, jest w moim plecaku'' odpowiedział z uśmiechem.

''Dobrze'' odpowiedziałam.

Zaczęłam pisać ze Sky i Allie, która już znała najświeższe plotki. Co chwila się śmiałam, starając się być jak najciszej. ''Z kim piszesz?'' zapytał Justin, spoglądając na moje ręce, które znajdowały się na kolanach.

''Ze Sky'' odpowiedziałam, kładąc swój telefon do kieszeni spodenek.

Skinął głową i kontynuował jazdę.Zaparkował i oboje wysiedliśmy ze samochodu. Wszystkie oczy były zwrócone w naszym kierunku a w szczególności na mnie. Wszystkie dziewczyny, patrzyły na mnie, jakby zaraz miały mnie zabić. ''Co masz pierwsze?'' zapytał.

''Uh.. geografie'' odpowiedziałam nerwowo, ponieważ każdy na mnie patrzył.

''Okej, do zobaczenia na lekcji wychowania fizycznego'' powiedział odchodząc w stronę swoich kolegów i witając się z nimi, po chwili jednak odwrócił się i posłał mi uśmiech.

Poszłam na geografie i usiadłam na swoim miejscu ''Czy to prawda, że jesteś w ciąży z Justinem?'' zapytała Anne.

''Co?! Nie!'' odpowiedziałam w szoku.

''Cóż, takie krążą plotki'' powiedziała, kręcą głową.

''Nie jestem nawet jego dziewczyną, jesteśmy tylko przyjaciółmi' powiedziałam szeptem, kiedy nauczyciel znalazł się już w klasie.

''Spokojnie, ja nie wierzę w plotki'' powiedziała, posyłając mi uśmiech a zaraz potem wracając do swojej pracy.

Zadzwonił dzwonek a ja udałam się na salę gimnastyczną, każdy się do mnie uśmiechał, gdy przechodziłam korytarzem. Podeszłam do Sky, która stała przy drzwiach szatni i czekała na mnie ''Hej'' powiedziała, uśmiechając się.

''Hej'' odpowiedziałam, po czym weszłyśmy się przebrać.

Przebrałyśmy się i udałyśmy się na boisko szkolne. Nasz nauczyciel stał obok nauczyciela chłopaków, więc dzisiaj pewnie znów będziemy z nimi grać. ''Więc, wczoraj graliście w nogę, więc dzisiaj pogracie w netball*'' powiedział trener na co wszyscy chłopcy się roześmiali.

Dziewczyny również zaśmiały się ale z reakcji chłopaków. Graliśmy chłopaki na dziewczyny i to chłopaki zaczęli mecz. Próbowali podawać sobie piłkę, lecz Sky im ją odebrała i podała mi, po czym zdobyłam punkt. Wszystkie dziewczyny wiwatowali  a chłopaki jęknęli ''Jak mam grać w netball jak ja nawet nie wiem co to jest?'' zapytał Nathan, kręcą głową.

Znów miałam piłkę w ręce, gdy nagle poczułam parę silnych rąk łapiących mnie w talii i unoszących mnie, wypuściłam piłkę z rąk, którą chwile później przejęli chłopcy. Odwróciłam się by zobaczyć Justina ''Hej to było niesprawiedliwe!'' krzyczałam, ale trenerzy byli za bardzo skupieni.

Justin klepnął mnie w tyłek po czym pobiegł za piłką, przewróciłam oczami, uśmiechając się, by zaraz potem pobiec za nim. Justin miał piłkę w ręce, nagle wskoczyłam na niego co spowodowało, że piłka wyleciała mu z rąk a chwile po tym Sky zdobyła punkt. Wszystkie dziewczyny wiwatowały, a Justin złapał mnie za nogi i zaczął ze mną biegać po boisku. ''Justin postaw mnie'' powiedziałam, gdy chciał mnie podrzucić ''Justin proszę'' powiedziałam, przez śmiech.

W końcu zrezygnował, nagle zadzwonił dzwonek. Przełożył mnie na przód, i zaczął nieść do szkoły, wyglądałam jak panna młoda. Zaczął iść w stronę stołówki. ''Justin jestem w stroju na wf'' powiedziałam, chowając moją twarz. Gdy byliśmy już na stołówce, wszystkie oczy patrzyły na nas. ''Justin postaw mnie'' powiedziałam, ciągnąć jego koszulkę. Zaśmiał się i w końcu mnie postawił.

Stanęłam na nogach i od razu uciekłam, pociągając moje spodenki trochę w dół. Wszyscy zaczęli się śmiać a ja biegłam korytarzem.Zastanawiałam się gdzie mogę przed nim uciec '' Panno Diamon, nie ma biegania po korytarzu!'' jakaś pani krzyknęła do mnie ale ja nie zwalniałam.

Wtedy usłyszałam jej krzyk '' Ciebie też się to dotyczy Bieber!'' obejrzałam się i zobaczyłam Justina, który biegł za mną, wszyscy znów patrzyli się na nas. Wbiegłam do jakiegoś pomieszczenia, próbując się przed nim ukryć.


Justin POV

Wbiegłem do klasy i próbowałem ją znaleźć, aż nagle usłyszałem śmiech z szafki na książki. Uśmiechnąłem się i otworzyłem ją. Stała tam z miotłą w ręce, śmiejąc się. Wyjąłem ją z jej rąk i rzuciłem w bok, po czym chwyciłem ją, złączając nasze usta.

Czułem się tak dobrze w tym momencie. Owinęła swoje ręce wokół mojej szyi a ja swoje położyłem na jej talii. Tępo wzrosło a ja przesunąłem się trochę w tył, przewracając próbówki w klasie. Zatrzymaliśmy się i spojrzeliśmy w dół ''Cholera'' powiedziałem.

''Pokój dyrektora! Natychmiast!'' powiedział jakiś nauczyciel, po czym wyszedł z klasy. Poszliśmy za nim wchodząc do gabinetu dyrektora, siadając.

''Wyjaśnijcie'' zapytał, po czym położył swoje ręce na biurku.

''Um potrzebowałam miotły, wzięłam ją z szafki po czym niechcący upuściłam, Justin chciał ją złapać ale um.. nie udało mu się to, jak widać'' skłamała a ja przytaknąłem.

''Diamon, nie lubię kiedy kłamiesz'' powiedział, patrząc na nią. '' Nie chcę wzywać twojej mamy ponownie, i tak jest tu już bardzo często'' powiedział, krzyżując ramiona.

Spojrzałem na nią zdziwiony. Diamond jako buntowniczka? Zaśmiałem się w myślach i w końcu odezwałem '' Przepraszam, proszę pana ale to moja wina. Zagoniłem ją do pokoju, później, wie pan, nastoletnie sprawy i gdy się odsunąłem strąciłem próbówki''

Westchnął i pokręcił głową ''Koza po szkole, obydwoje'' powiedział, po czym obydwoje wyszliśmy.

''Dzięki'' powiedziała, patrząc na mnie.

''Nie ma sprawy, nie wiedziałem, że masz problemy'' powiedziałem, uśmiechając się i wchodząc do szatni. Zarumieniła się i spojrzała na dół uśmiechając się. Przebrałem się, gdy ona czekała na zewnątrz, wyszedłem ze szatni i zobaczyłem, ze patrzy w telefon i wywraca oczami.

''Co jest?'' zapytałem.

''Moja mama ' Przepraszam kochanie ale jestem w podróży służbowej na tydzień a tata w Ameryce na miesiąc. Zaproś znajomych na noc'' przeczytała.

''Zostanę u ciebie na noc'' powiedziałem, uśmiechając się.

Spojrzała na mnie i przygryzła wargę, podniecało mnie gdy tak robiła. Przytaknęła i odeszła gdy zadzwonił dzwonek.



____________________________________

*netball- gra zespołowa wzorowana na koszykówce, różnicą jest to, że w tej grze nie ma tablicy przy koszu.

co powiecie na kolejny rozdział jutro?

@luvmyjdb

12 komentarzy:

  1. Już nie mogę się doczekać jutra :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Dziękuje,że tłumaczysz. Justro byłoby idealnie <3 @BlueBelieber6

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :) nie mogę się jutra doczekać ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem za kolejnym rozdziałem ! xD <3 jutro znaczy .. dziś.. xD Fantastyczne jest to opowiadanie.. logiczne.. dziękuję ci , że tłumaczysz to cudo.. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oni są słodcy *____*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń